Wydrukuj tę stronę
Wrz 11

Odpowiedzialność w szkodach zagranicznych ? twardy orzech do zgryzienia

Odpowiedzialność odszkodowawcza w przypadku szkód zagranicznych to problematyka bardzo złożona. Skupia w sobie zagadnienia prawa lokalnego kilkudziesięciu państw, a także prawa międzynarodowego w postaci rozporządzeń unijnych oraz umów międzynarodowych z tymi rynkami, które do europejskiej wspólnoty nie należą. Stopień skomplikowania tej materii sprawia, że interpretowanie poszczególnych zdarzeń stanowi twardy orzech do zgryzienia nawet dla najwytrawniejszych ekspertów.

Odpowiedzialność odszkodowawcza w przypadku szkód zagranicznych to problematyka bardzo złożona. Skupia w sobie zagadnienia prawa lokalnego kilkudziesięciu państw, a także prawa międzynarodowego w postaci rozporządzeń unijnych oraz umów międzynarodowych z tymi rynkami, które do europejskiej wspólnoty nie należą. Stopień skomplikowania tej materii sprawia, że interpretowanie poszczególnych zdarzeń stanowi twardy orzech do zgryzienia nawet dla najwytrawniejszych ekspertów.

 

Na takich właśnie ?orzechach? połamali sobie niedawno zęby autorzy publikacji w Gazecie Ubezpieczeniowej, a także cytowani przez nich eksperci. Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych jest instytucją ustawowo powołaną do tego, aby niejasności na polu odpowiedzialności odszkodowawczej w szkodach transgranicznych wyjaśniać, a także służyć informacją ubezpieczonym i poszkodowanym.

 

? Z uwagi na naszą rolę ustawową spieszymy rozwiać wątpliwości i sprostować nieścisłości, jakie wkradają się do autorskich interpretacji międzynarodowych przepisów odszkodowawczych ? wyjaśnia Mariusz Wichtowski, prezes zarządu PBUK.

 

Odniósł się tym samym do tez zawartych w artykule pt. ?Wypadek komunikacyjny za granicą i co dalej??, jaki ukazał się na łamach Gazety Ubezpieczeniowej z 23 sierpnia 2016 r. Jego treść znalazła się wcześniej (8 sierpnia 2016 r.) na stronach internetowych gu.com.pl, choć pod innym tytułem: ?Jak ubiegać się o odszkodowanie po wypadku komunikacyjnym za granicą??

 

? Publikacja ta pokazuje, że nie tylko poszkodowani i ubezpieczeni mogą mieć trudności z interpretacją przepisów ubezpieczeniowych, ale i wieloletni praktycy nie zawsze wiedzą, jak prawidłowo się do nich odnieść. Stąd mogą brać się nieporozumienia, które jak najszybciej należy rozwiać ? mówi Mariusz Wichtowski.

 

W publikacji na łamach (oraz na stronach portalu) Gazety Ubezpieczeniowej czytamy: "Osoby poszkodowane, które chcą przeprowadzić proces odszkodowawczy w ramach Zielonej Karty, swoje roszczenia powinny kierować do Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. ? W momencie, kiedy zdarzenie miało miejsce w kraju, który należy do Systemu, mamy możliwość przeprowadzenia postępowania w Polsce, co pozwala nam zaoszczędzić czas i pieniądze, bez potrzeby dokonywania niezbędnych tłumaczeń i konieczności prowadzenia sprawy w zagranicznym systemie prawnym - dodaje Katarzyna Parol-Czajkowska z Centrum Odszkodowań DRB."

 

Niestety pogląd taki nie ma potwierdzenia w przepisach prawa międzynarodowego. Jeżeli bowiem wypadek miał miejsce w państwie nienależącym do Unii Europejskiej, ale należącym do Systemu Zielonej Karty, to za likwidację szkód w ramach tego systemu odpowiada Biuro Zielonej Karty/ Biuro Narodowe tego właśnie kraju.

 

? PBUK nie jest w tym przypadku organem odszkodowawczym. I takiej właśnie informacji eksperci Biura udzielą poszkodowanym, kierując ich rzecz jasna pod właściwy adres ? wyjaśnia Mariusz Wichtowski.

 

PBUK może być dla polskich poszkodowanych organem odszkodowawczym tylko w przypadku, gdy zastosowanie ma europejska Dyrektywa Komunikacyjna. Do sytuacji takich dochodzi tylko na drogach państw członkowskich Unii Europejskiej lub wówczas, gdy w kraju nienależącym do UE, a należącym do Systemu Zielonej Karty, polski uczestnik ruchu został poszkodowany przez sprawcę kierującego pojazdem zarejestrowanym w jednym z państw unijnych.

 

Jeśli natomiast został pokrzywdzony przez kierującego pojazdem w lokalną rejestracją, albo pochodzącym z kraju spoza UE, wówczas będzie musiał udać się do lokalnego Biura Zielonej Karty/ Biura Narodowego.

 

Dla prostego zilustrowania wariantów omawianego zagadnienia warto posłużyć się przykładem:

 

Miejsce wypadku: Ukraina ? kraj należący do Systemu Zielonej Karty, nienależący do Unii Europejskiej 

Poszkodowany: Polak.

 

Przypadek 1 

Sprawca: kierujący pojazdem zarejestrowanym we Francji, czyli kraju członkowskim UE; pojazd sprawcy był dniu szkody objęty ważnym ubezpieczeniem OC wraz z ważną terenie Ukrainy Zieloną Kartą.

Organem odszkodowawczym może być PBUK.

 

Przypadek 2

Sprawca: kierujący pojazdem zarejestrowanym na Ukrainie (czyli lokalnie)

Z roszczeniem należy się zwrócić do ukraińskiego ubezpieczyciela sprawcy.

 

Przypadek 3 

Sprawca: kierujący pojazdem zarejestrowanym w Rosji, czyli kraju nie będącym członkiem UE; pojazd sprawcy był dniu szkody objęty ważnym ubezpieczeniem OC wraz z ważną terenie Ukrainy Zieloną Kartą.

Z roszczeniem należy się zwrócić do ukraińskiego Biuro Zielonej Karty, ewentualnie za jego pośrednictwem można sprawdzić, kto na terenie Ukrainy jest nominowanym korespondentem rosyjskiego ubezpieczyciela i wówczas do niego zwrócić się z roszczeniem.

 

Jak widać szkody zagraniczne nie są jednorodną kategorią zdarzeń i może w ich przypadku dojść do spełnienia się trudnych do przewidzenia scenariuszy związanych co do potencjalnej odpowiedzialności odszkodowawczej. Szczególnie zawiłości kryją się w Systemie Zielonej Karty.

 

Wyjaśnienie funkcjonowania tego systemu znaleźć można na stronach internetowych PBUK: http://pbuk.pl/pl/system-zielonej-karty. W celu uporządkowania zagadnień związanych z odpowiedzialnością odszkodowawczą poza granicami Polski, warto też prześledzić kompleksowy zestaw pytań i odpowiedzi, zamieszczony na stronie internetowej PBUK http://pbuk.pl/pl/faq. W prosty sposób wyjaśnione w nim zostały wszystkie przypadki związane ze szkodami na obszarze Systemu Zielonej Karty.